Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2025

Asertywność, asertywność, asertywność.

W niedzielę rozchorowałam się na całego. Jutro rozpoczynam urlop, ale od trzech dni próbuję postawić się na nogi. Czy to efekt przeprowadzonego rytuału? A może moje ogromne poczucie osłabienia było symptomem zbliżającej choroby? Moje ciało mnie zatrzymało. Wysoka gorączka, ból głowy, ból gardła, katar i ogromne osłabienie organizmu. Leżę w łóżku od niedzieli. Myślałam, że dzisiaj będzie już lepiej. W końcu to już czwarty dzień choroby. Niestety od rana czuję się słabo. Wstałam o 7.30, żeby chwilę potem położyć się dalej do łóżka i przespać w nim do 12.30. Nie zadbałam o siebie. Żyłuję się do zera. Nie mam siły potem na życie, na siebie. Jestem narzędziem, chorągiewką w cudzych rękach, którą macha się bez wytchnienia. Pozwalam na to, żeby wszyscy naokoło przekraczali moje granice i wysysali mnie energetycznie. Usprawiedliwiam złodziejstwo innych, tłumaczę, że tak trzeba, że daję z siebie i tak za mało.  Uczę się asertywności i dbania o siebie i... trafiam na ludzi, którzy mi tej ase...

Staję w prawdzie...

Obraz
Jestem w fatalnym stanie. W sensie... Dzisiaj jest mi lepiej. Nie wiem z czego to wynika. Zrobiłam sobie rytuał jajkowania. Wzięłam świeże jajko i przy zapalonej świety odbyłam medytację-manifestację. Wyciągam wszystko, co nie moje. Oczyszczam siebie z tego, co mnie blokuje. Jajkiem przesunęłam po całym ciele od głowy do stóp właśnie z tą manifestacją na ustach i w myślach. Poczułam się delikatnie lżej. Potem jajko wbiłam do szklanki z wodą i zostawiłam na 15 minut.  Żółtko było solidne, duże i bez pęknięć. Z żółtka w dwóch miejscach zakłębiło się białko w postaci łagodnych chmurek. W jednym miejscu przy żółtku pojawiło się niewiele bardzo malutkich pęcherzyków powietrza. Całe jajo (i żółtko, i białko) cały czas znajdowało sie na dole szklanki. Było zatopione w wodzie "po szyję". Na powierzchni żółtka wytworzyła się siatka z białka. W ogóle żółtko było w białku, ale w środku to żółtko było jeszcze w jakiegoś rodzaju otoczce. Według interpretacji nie ma powodów do niepokoju. N...